tvp.pl
Kurierwilenski.lt
Wilnoteka.lt
l24.lt
tvp.pl
Kurierwilenski.lt
We wtorek, 2 lipca, w wileńskim Multikinie Ozas odbyła się prezentacja filmu nakręconego w parafii Ducha Świętego w Wilnie „Miłość nigdy nie ustaje”. Na prezentację złożyły się dwie projekcje. Pierwsza zatytułowana była „Moje dzieciństwo w parafii Ducha Świętego”, druga stanowiła krótki fragment właściwego filmu. 9 lipca, będzie prezentacja litewskiej wersji filmu.
Cieszy to, że po kilku latach pracy „Miłość nigdy nie ustaje” wszedł na ekrany. Jest to film dokumentalno-fabularny, w którym uczestniczy ponad 100 parafian i gości kościoła Ducha Świętego w Wilnie.
Utwór urzeka pięknem, interesującą muzyką i ważną treścią, tyczącą się istoty wiary, naszego życia i wieczności. Opowiada on o życiu kościoła katolickiego, o problemach współczesności, o rodzinie, o miłości. Po raz pierwszy katolickie kino na Litwie jest prezentowane na ekranie filmowym.
Reżyserem tego dzieła jest Philip Piunovski, który razem za swoją mamą stworzył obraz opowiadający o wartościach najważniejszych dla współczesnych katolików. Ścieżkę dźwiękową z językiem litewskim nagrał znany aktor Vytautas Rumšas, polską – lektor Michał Kaim.
Prezentacja filmu jest istotnym wydarzeniem w życiu Wilna. Powstał on dzięki pomocy i z udziałem ks. Tadeusza Jasińskiego oraz parafii pw. Ducha Świętego w Wilnie.
– Powstanie pełnometrażowego dzieła miało charakter samoistny. To miał być krótki film dokumentalny, ale w trakcie nagrywania wywiadów autorzy doszli do wniosku, że wypowiedzi są na tyle ciekawe i na tyle mogą się przydać innym, że można się pokusić o zrobienie większego filmu. No i dzięki Bogu tak się stało. Poprzez ten obraz kościół przemawia do ludzi. Ludzie w nim opowiadają o swoich przeżyciach. Zadają pytania. Dają swoje doświadczenie wiary. To jest ważne, że kazania słyszymy nie tylko z ambony, ale może nim być też obraz na ekranie i że ludzie tym żyją – mówi „Kurierowi Wileńskiemu” ksiądz Tadeusz Jasiński, proboszcz parafii Ducha Świętego w Wilnie.
Projekcji towarzyszyła wystawa zdjęć z życia kościoła oraz powstawania filmu. Dopełniła ją muzyka wykonana przy użyciu nowoczesnych technologii. W wydarzeniu wzięli udział księża oraz parafianie kościoła Ducha Świętego, a także wielu wilnian, przedstawicieli polskiej społeczności na Litwie i goście stolicy. Premiera pełnej wersji filmu będzie miała miejsce jesienią.
– Data premiery jest nieprzypadkowa, w tym roku obchodzimy 600-letnią rocznicę pierwszej wzmianki o parafii Ducha Świętego. Dzisiejsze spotkanie to zapoznanie się z tym, co obejrzymy jesienią. Film odpowiada na bardzo ważne wezwanie papieża Franciszka, który zwraca uwagę, że sztuka może być wspaniałym narzędziem ewangelizacji. Film harmonijnie łączy ze sobą technologię z XXI wieku oraz prostotę, która urzeka. To, co obejrzeliśmy, zostało stworzone przez wspólnotę parafialną – żywą i prawdziwą. Cieszymy się, ponieważ jest to przede wszystkim świadectwo skierowane do współczesnego świata, mówiące, jakie barwne jest życie wspólnoty chrześcijańskiej – mówi zebranym ksiądz Ronald Kuźmicki.
Ksiądz Józef Aszkiełowicz stwierdził, że film jest sposobem tworzenia nieba na ziemi: „Ten film jest o niebie. Reżyser pokazał, jak ono wygląda. Pan Bóg przemawia nie tylko przez księży, ale przez wszystko: sztukę, poezję, naukę, historię. Kto wierzy, ten dobrze wie, jak trzeba żyć. Ale bez Chrystusa człowiek nie zrozumie siebie, innej osoby czy sensu całego życia”.
Ksiądz Andrzej Bogdziewicz podzielił się wspomnieniami ze mszy w tym kościele, do którego uczęszczał jako dziecko: „Nie chodziliśmy dlatego, że prowadzili nas za rękę rodzice, ale dlatego, że chcieliśmy tu przychodzić, było nam tu dobrze. Większość z nas w tym kościele czuła się jak w domu”.
Czesław Jakowicz wystąpił w filmie wraz ze swoim wnukiem Dawidem.
– Na jednej ze mszy ksiądz proboszcz zaprosił mnie do zagrania w filmie. To był przypadek. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć: dzieci biorą przykład z rodziców. Jeżeli oni się modlą i Bóg jest dla nich na pierwszym miejscu, wtedy nie pojawiają się dylematy, czy należy iść do kościoła. Jestem dziadkiem 14 wnuków – powiedział pan Czesław.
„Niesamowity” – to słowo, które padało z ust niemal każdego widza opuszczającego sale kinową. Sala była wypełniona po brzegi.
– Z niecierpliwością czekam na całość filmu. Na jego prezentację przyjdę z dziećmi i wnukami. Te fragmenty, które dzisiaj obejrzeliśmy, są bardzo pouczające. Młodzi ludzie muszą to obowiązkowo obejrzeć. Już prawie 80 lat należę do parafii Ducha Świętego – mówiła „Kurierowi Wileńskiemu” parafianka Maria.
Fot. Marian Paluszkiewic
Wilnoteka.lt
Podczas wtorkowej prezentacji widzowie mogli obejrzeć dwa kilkudziesięciominutowe fragmenty filmu Philipa Piunovskiego, który swoją oficjalną premierę będzie miał dopiero jesienią. W pierwszej części zatytułowanej „Moje dzieciństwo w parafii Ducha Świętego” widzowie zobaczyli wileński kościół z perspektywy chłopca. Głosem narratora Michała Kaima opowiada o codziennym życiu parafii, którą odwiedzał co niedziela z dziadkiem. W roli jego opiekuna wystąpił parafianin Czesław Jakowicz, który – jak przyznał po projekcji – sam ma czternaścioro wnucząt.
„Mamy z żoną czternaścioro wnuków i do tego filmu trafiliśmy z Dawidem, jednym z wnuków, przez przypadek. Na pewnej mszy ksiądz proboszcz zaprosił dziadka, ale dziadkowie jak zawsze krępują się. Poszedłem, myślałem, że może trzeba w czymś pomóc, a to się okazało, że chodzi o taki film” – mówi w rozmowie z Wilnoteką Cz. Jakowicz.
W filmie, którego fragmenty pokazano w ramach prezentacji, wystąpiło łącznie ok. stu parafian z kościoła Ducha Świętego, zagrali także księża i inni duchowni. Oni również zapełnili widownię wtorkowego pokazu.
„Początkowo miał być to krótki film dokumentalny, ale w miarę jak odbywały się wywiady otwierała się głębia tych ludzkich przeżyć i film coraz bardziej się rozrastał. Ja już żartowałem, czy w ogóle go skończymy, ale dzięki Bogu już jesteśmy na tej prostej” – powiedział proboszcz parafii ks. Tadeusz Jasiński. Duchowny podziękował reżyserowi i jego matce Wiolettcie Warwarze Piunovskiej za podjęty trud przygotowania filmu.
Prace nad filmem trwały od kilku lat. Ich zakończenie zbiegło się w tym roku z 600. rocznicą pierwszej pisemnej wzmianki o wileńskiej parafii Ducha Świętego. Jak wyznał ks. Tadeusz Jasiński, o fakcie tym dowiedział się dopiero w ubiegłym roku, kiedy natrafił na tzw. kodeks miednicki. Jednym z zapisanych w nim dokumentów jest bulla papieża Marcina, w której kościołowi Ducha Świętego udziela przywileju odpustu Piotra i Pawła.
Piękny barokowy kościół powstał w latach 1753–1770, jeszcze na początku XVI wieku król Aleksander Jagiellończyk przekazał dominikanom znajdujący się w tym miejscu stary kościół. Nowa świątynia, w odróżnieniu od większości wileńskich, nie była nigdy zamknięta i przetrwała jako katolicki obiekt sakralny aż do czasów współczesnych. Obecnie jest to jedyne miejsce w mieście, w którym liturgię sprawuje się wyłącznie w języku polskim.
Miejsce to jest szczególnie ważne dla wileńskich Polaków. To właśnie tutaj w 1993 roku spotkał się z nimi papież Jan Paweł II. Nic zatem dziwnego, że parafianie z radością i wzruszeniem przyjęli informacje o tym, że ich kościół posłuży za „plan zdjęciowy” katolickiego filmu.
„Miłość nigdy nie ustaje” nie jest historycznym dokumentem o konkretnej świątyni. Z jednej strony opowiada o życiu pewnej społeczności skupionej wokół religii katolickiej, z drugiej zaś mówi o wartościach ważnych dla każdego katolika. W filmie pojawiają się osoby różnej narodowości i posługujące się różnymi językami, które łączy jedno – tytułowa miłość do Boga i bliźniego, która nigdy nie ustaje.
Film wpisuje się w nurt kina katolickiego, który nie jest na razie na Litwie szczególnie rozpowszechniony. Ks. T. Jasiński jest przekonany, że w społeczeństwie istnieje zapotrzebowanie na tego typu produkcje. „Dziękuję Panu Bogu, że taka okazja się nadarzyła. Kiedyś przyszedł pan Philip i powiedział, że można nakręcić film o parafii. Dlaczego inne treści są tak eksponowane w telewizji, w radiu, kinach, gdy Kościół też ma coś do przekazania i wartościowego do pokazania” – przekonuje.
„Myślę, że to, co widzieliście tutaj, jest ważne – że zobaczyliście siebie na ekranie jako ludzie wierzący, jako ludzie Chrystusa. Nie trzeba jakichś specjalnych skandali czy niedobrych rzeczy, aby o tobie powiedzieli na ekranie. Więc jest to na pewno dobry środek ewangelizacji, do której ciągle nawołują nas kolejni papieże” – mówił proboszcz parafii Ducha Świętego po wtorkowym pokazie.
Projekcji towarzyszyła wystawa zdjęć z życia lokalnego Kościoła oraz powstawania filmu. Dopełniła ją muzyka wykonana przy użyciu nowoczesnych technologii, która brzmi również na ekranie. Premiera pełnej wersji filmu odbędzie się jesienią.
l24.lt